Skórki do kupienia

Mam dla wiebicieli zeskrobywania naskórka, obgryzania paznokci i generalnie marzących o żywieniu się odpadkami swojej Pani, świeżutką porcję skórek. Z dziś. Zrobiłam sobie pedicure (właśnie schną Mi paznokcie) i przy okazji "zebrałam plony". Skórkom zrobiłam zdjęcie i schowałam do lodówki, by zachowały świeżość. Amatorów tego rzadkiego rarytasu zapraszam do kontaktu przez e-mail.

Komentarze

  1. Czy zachowując pani prawo do zamieszczania dowolnych treści na swoim blogu i, jednocześnie, nie odbierając sobie prawa do wolnóści wypowiedzi, mogę po prostu zwymiotować?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem tolerancyjna względem fetyszy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zanim zamieścisz komentarz, proszę zastanów się, czy kogoś nie obrazi.