Zdjęcia podczas spotkania
Coraz częściej spotykam się z pytaniami o zdjęcia wykonywane podczas sesji oraz z prośbami o ich nie wykonywanie. Na pewno zauważyliście, że czasem takie zdjęcia wykonuję. Dlatego chcę to wyjaśnić.
Od czasu do czasu Moje oko fotografa wyłapuje ciekawe ujęcie. Oczywiście, że chciałabym je uwiecznić i podzielić się nim! Jednak musicie wiedzieć, że wasza anonimowość jest dla Mnie nie mniej ważna niż dla was. Zdecydowanie nie jestem typem wyłudzaczki i szantażystki, żerującej na ludziach. Nie zamieszczam zdjęć, na udostępnienie których się nie zgadzacie. Owszem, robię zdjęcia bez uprzedniej konsultacji z uległym, lecz potem ZAWSZE je mu pokazuję i pytam o zdanie. Tak samo z filmami.
Zapytacie: dlaczego Pani mnie wcześniej nie uprzedzi, że chce zrobić zdjęcie? Odpowiedź jest banalna. Po pierwsze, piękno takich zdjęć najczęściej tkwi w ich szczerości. W waszym oddaniu uwielbienia. Tego nie da się pozować. To jest krótka chwila, którą czasem uda się uwiecznić. Po drugie, gdybym was uprzedziła o fotografowaniu ujęcia, wtedy byście się zestresowali, zaczęli protestować. Ujęcie nie wyjdzie.
Ja naprawdę nie mam niczego złego na myśli. Szanuję wasze zdanie i nie robię zdjęć bez wcześniejszego lub późniejszego poinformowania was o tym. Zawsze pokazuję wam zdjęcia po ich wykonaniu i pytam o zdanie. A już przede wszystkim NIE umieszczam waszych zdjęć bez waszego pozwolenia. W razie wątpliwości możecie poprosić o wcześniejsze przesłanie zdjęcia na maila, by je dokładnie obejrzeć. Staram się tak robić zdjęcia, by było jak najlepiej widać klimat, ale jak najmniej Mego sługę, szczególnie zaś jego cechy charakterystyczne. Kiedyś wymazałam w Photoshopie znamię jednego ze sług. Czy Mnie o to prosił? Nie. Ale dla Mnie dyskrecja jest podstawą. Albo poprzednim razem we Wrocławiu nakręciłam po kryjomu filmik, gdy fetyszysta w amoku wąchał Moje skarpetki, co wyglądało wręcz cudownie z Mojej perspektywy. Widzieliście gdzieś ten film? Nie, nie widzieliście. Facet miał charakterystyczną fryzurę, która pomimo Moich starań gdzieś tam się przemykała pomiędzy klatkami. Film, po obejrzeniu na komputerze, po prostu skasowałam. Nie był zdatny do upowszechnienia. Innym razem na prośbę uległego zniekształciłam w Photoshopie tło, gdyż był osobą publiczną.
Kolejne pytanie: czy pomimo zmian wprowadzonych graficznie w zdjęciu jest możliwe ich późniejsze "odblokowanie" i zobaczenie oryginalnego zdjęcia? Odpowiedź: NIE. To nie jest możliwe. Wprowadzone zmiany są permanentne. Osoby, które zadają takie pytania, nie są zaznajomione z grafiką komputerową. Zmian nie można w jakikolwiek sposób cofnąć.
Proszę o zapoznaniem się ze zdjęciami z sesji na stronie GALERIA. Moi poddani są zupełnie anonimowi. A jeśli myślicie, że po części widocznej twarzy można ich rozpoznać, to od razu was rozczaruję - ta osoba w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej niż na zdjęciu. Hehehe :-P
Od czasu do czasu Moje oko fotografa wyłapuje ciekawe ujęcie. Oczywiście, że chciałabym je uwiecznić i podzielić się nim! Jednak musicie wiedzieć, że wasza anonimowość jest dla Mnie nie mniej ważna niż dla was. Zdecydowanie nie jestem typem wyłudzaczki i szantażystki, żerującej na ludziach. Nie zamieszczam zdjęć, na udostępnienie których się nie zgadzacie. Owszem, robię zdjęcia bez uprzedniej konsultacji z uległym, lecz potem ZAWSZE je mu pokazuję i pytam o zdanie. Tak samo z filmami.
Zapytacie: dlaczego Pani mnie wcześniej nie uprzedzi, że chce zrobić zdjęcie? Odpowiedź jest banalna. Po pierwsze, piękno takich zdjęć najczęściej tkwi w ich szczerości. W waszym oddaniu uwielbienia. Tego nie da się pozować. To jest krótka chwila, którą czasem uda się uwiecznić. Po drugie, gdybym was uprzedziła o fotografowaniu ujęcia, wtedy byście się zestresowali, zaczęli protestować. Ujęcie nie wyjdzie.
Ja naprawdę nie mam niczego złego na myśli. Szanuję wasze zdanie i nie robię zdjęć bez wcześniejszego lub późniejszego poinformowania was o tym. Zawsze pokazuję wam zdjęcia po ich wykonaniu i pytam o zdanie. A już przede wszystkim NIE umieszczam waszych zdjęć bez waszego pozwolenia. W razie wątpliwości możecie poprosić o wcześniejsze przesłanie zdjęcia na maila, by je dokładnie obejrzeć. Staram się tak robić zdjęcia, by było jak najlepiej widać klimat, ale jak najmniej Mego sługę, szczególnie zaś jego cechy charakterystyczne. Kiedyś wymazałam w Photoshopie znamię jednego ze sług. Czy Mnie o to prosił? Nie. Ale dla Mnie dyskrecja jest podstawą. Albo poprzednim razem we Wrocławiu nakręciłam po kryjomu filmik, gdy fetyszysta w amoku wąchał Moje skarpetki, co wyglądało wręcz cudownie z Mojej perspektywy. Widzieliście gdzieś ten film? Nie, nie widzieliście. Facet miał charakterystyczną fryzurę, która pomimo Moich starań gdzieś tam się przemykała pomiędzy klatkami. Film, po obejrzeniu na komputerze, po prostu skasowałam. Nie był zdatny do upowszechnienia. Innym razem na prośbę uległego zniekształciłam w Photoshopie tło, gdyż był osobą publiczną.
Kolejne pytanie: czy pomimo zmian wprowadzonych graficznie w zdjęciu jest możliwe ich późniejsze "odblokowanie" i zobaczenie oryginalnego zdjęcia? Odpowiedź: NIE. To nie jest możliwe. Wprowadzone zmiany są permanentne. Osoby, które zadają takie pytania, nie są zaznajomione z grafiką komputerową. Zmian nie można w jakikolwiek sposób cofnąć.
Proszę o zapoznaniem się ze zdjęciami z sesji na stronie GALERIA. Moi poddani są zupełnie anonimowi. A jeśli myślicie, że po części widocznej twarzy można ich rozpoznać, to od razu was rozczaruję - ta osoba w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej niż na zdjęciu. Hehehe :-P
Komentarze
Prześlij komentarz
Zanim zamieścisz komentarz, proszę zastanów się, czy kogoś nie obrazi.