Skarpetka w paski
Pamiętacie Moją lewą skarpetkę z ostatniego filmiku? Tę, ktorej nie ściągnęłam. Jest na wydaniu. Prawa siostrzyczka dziś pojechała InPostem do Koszalina. Znajdzie szczęście przy boku zakochanego w niej fetyszysty. Druga chciałaby doświadczyć tej samej radości... Staropanieństwo ją przeraża. W posagu dostanie klip, na którym jest ściągana z lewej stópki. Jednak muszę uprzedzić, że jest to skarpetka z przeszłością. Była bez litości wykorzystywana ponad tydzień przez lewą stopę. Od rana do wieczora w pocie stopy okrywała ją i grzała. W kapciach i zimowych butach. Na bosaka czasem również. Dlatego jest stargana życiem - jest brudna i bardzo, bardzo śmierdząca. I to nie jest smród, który przez noc, gdy skarpetka ma okazję odetchnąć, wywietrzeje, o nie! To jest taki zapach, z którym poradzi sobie tylko najlepszy z najlepszych proszków do prania.
Jednak skarpetka chciałaby odnaleźć miłość, zamiast poddawać się oczyszczającej amnezji. Dlatego zdecydowałam się zamieścić ten anons. Ja również pragnę jej szczęścia. W sprawie związku ze skarpetką proszę pisać do Mnie na maila: boginiroza@yahoo.com. Tu ostatnie zdjęcia skarpetki:
Jednak skarpetka chciałaby odnaleźć miłość, zamiast poddawać się oczyszczającej amnezji. Dlatego zdecydowałam się zamieścić ten anons. Ja również pragnę jej szczęścia. W sprawie związku ze skarpetką proszę pisać do Mnie na maila: boginiroza@yahoo.com. Tu ostatnie zdjęcia skarpetki:
kiedy pani bedzie transmitowla na Showup?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Trudności techniczne mocno Mnie zniechęciły.
OdpowiedzUsuńPani, minęło już kilka lat odkąd widzieliśmy się po raz ostatni. Nie miałaś wówczas jeszcze dopracowanej poprzedniej strony; a ja ostatecznie nie podałem Ci swojego imienia, tak bardzo się wstydziłem. Dziś, odwiedziłem Twojego bloga, znajdując powyższy wpis. Dzięki niemu zrozumiałem, jak daleko od Ciebie wędrowałem.
OdpowiedzUsuńPani, Twoje stopy są ostoją zmysłowości, piękna, najdelikatniejszym ucieleśnieniem wszystkich istniejących namiętności. Nawet nie wiesz, jak wyrafinowanymi torturami jest ich brak w codzienności. Pani, błagam Cię. Nie mogę juź wytrzymać. Tak dawno nie miałem już zaszczytu znaleźć się u Twoich stóp. I korzę się przed Tobą, usychając w snach o złożeniu na nich choć najmniejszego pocałunku należnej Ci czci. Każdy dzień jest spędzoną na męczarniach pustką, w cichym wspomnieniu tych kilku chwil Twej obecności, którymi raczyłaś mnie obdarzyć.
Pani, publicznie składam przed Tobą swe słowa, licząc na nienależne mi zrozumienie.
Greg.
Z tej strony mateusz - szczęśliwy posiadacz prawej skarpetki. Jestem niesamowicie wdzięczny mojej Bogini Róży, że dała mi możliwość zakupu tak wspaniałej rzeczy z jej stópkowej garderoby. Przyznaję, że zapach jest wyrazisty... Najpiękniejszy jaki było mi dane wąchać w życiu. Aż się zastanawiam nad kupnem drugiej skarpetki! :)
OdpowiedzUsuńPlanujesz popełnić bigamię? :-)
OdpowiedzUsuń