Środa
Nie lubię Świąt. Nienawidzę sprzątać, ale w sumie nie to jest najgorsze. Najgorsze zaczyna się w momencie zakończenia kolacji wigilijnej. Po rozpakowaniu prezentów. Wtedy staje się jasne, że godzina odpoczynku po tygodniowym zapieprzu się skończyła i czeka Mnie dalszy zapieprz - sprzątanie po Wigilii i rozpakowywaniu prezentów, słanie gościom łóżek, zajmowanie się nimi i takie tam. Po 22 nie ma się absolutnie na nic już ochoty prócz miękkiego łóżeczka, ale jeszcze trzeba iść na Pasterkę. Nie no, nie TRZEBA, ale nie mogę przecież odpuścić sobie śpiewania kolęd. Mi też się do cholery coś należy. A potem dwudniowy stan, w którym nie wiadomo co ze sobą zrobić. Dzięki Bogu za Internet. Następnie dzień, w którym się wszystko zaczyna od nowa: urodziny. Niby fajnie, ale znowu cyferka do przodu. Nie pamiętam, kiedy ostatnio dostałam fajny prezent. Rok temu dostałam T-shirt. Wszyscy się zawsze wypruwają na prezenty gwiazdkowe i na Moje urodziny same ochłapy zostają. Kiedyś zrobiłam taki numer, że umówiłam się z tutejszą kwiaciarnią wysyłkową, iż na hasło "Bogini Róża" dostarczą Mi do drzwi opłacone przez darczyńcę kwiaty. Ani jednego bukietu się nie doczekałam.
Rok temu postanowiłam, że na te Święta wyjadę gdzieś za granicę. Niestety, nie udało Mi się uzbierać funduszy.
Ale lubię ubierać choinkę. Obie poniżej też sama zrobiłam. Lubię również nakrywać do stołu. Pewnie dlatego, że to są kreatywne zajęcia. Co roku robię Moje świąteczne danie popisowe, czyli sałatkę warzywną (na pierwszym planie). Nawet własną wersję przepisu opracowałam. Wszyscy zawsze bardzo ją chwalą.
Pewnie widać, że jestem zdołowana. Bo jestem. Nie znoszę Świąt :-(
P.S. Tak, mieszkam skromnie.
Rok temu postanowiłam, że na te Święta wyjadę gdzieś za granicę. Niestety, nie udało Mi się uzbierać funduszy.
Ale lubię ubierać choinkę. Obie poniżej też sama zrobiłam. Lubię również nakrywać do stołu. Pewnie dlatego, że to są kreatywne zajęcia. Co roku robię Moje świąteczne danie popisowe, czyli sałatkę warzywną (na pierwszym planie). Nawet własną wersję przepisu opracowałam. Wszyscy zawsze bardzo ją chwalą.
Pewnie widać, że jestem zdołowana. Bo jestem. Nie znoszę Świąt :-(
P.S. Tak, mieszkam skromnie.
Bardzo ładna choinka. Sałatka wygląda zachęcająco. Pogody ducha życzę!
OdpowiedzUsuńSkromnie ale przytulnie.
OdpowiedzUsuńEksjibicjonista Michał ;-)
Owocności w 2017.
OdpowiedzUsuń