Ceny
Dotarłam do Wrocławia. Z dworca odebrał Mnie Mój znajomy, Artur. Tak się wygodnie składa, że jest taksówkarzem :-P Nie widzieliśmy się ze cztery lata. Najpierw pojechaliśmy do firmy wynajmującej mieszkania odebrać klucz, zaś następnie poszliśmy do "apartamentu". Niestety okazał się być dziurą. Jak to Artur stwierdził: koło apartamentu to to nawet nie leżało. Kompletnie nie wart swojej ceny. Co prawda nie jest zatęchły jak poprzedni, który miesiąc temu wynajęłam, ale tamten to przynajmniej jakiś klimat miał. A ten nawet nie ma sprawnego domofonu! To mnie załamało. Będę musiała schodzić dwa piętra w dół, aby otworzyć Moim gościom drzwi. I ciekawe jak? W sukience, pończochach i na szpilach? Nie wiem jak to rozegram. Chyba będę się na szybko przebierać po powrocie do mieszkania. I Internet oczywiście nie działa. Poprzednio było tak samo. W tym momencie mam Internet z telefonu, ale będę musiała zaraz pójść do tej firmy wziąć inny router. Byłam umówiona z trzeba osobami we Wrocła