Nareszcie klapeczki

Prawie równo trzy lata temu zamieściłam, jako drugi z kolei, wpis na tym blogu ze zdjęciami Moich stópek w sandałkach na tle piasku na placu zabaw. Kilka dni temu, przechodząc obok dokładnie obok tego samego miejsca, usiadłam tam ponownie, by po raz tysięczny uwiecznić fotoaparatem piękno stópek.


Komentarze

  1. Jak zwykle pięknie nóżki. Padam przed panią na twarz i wręczam pieniążki na yrtipay. Pozdrawiam uniżony długa Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy myślała Pani nad tym by np swymi cudownymi stópkami rozdeptać rzeczy przesłane od niewolników ? Pozdrawiam serdecznie i całuję ślady Pani stóp gdyż samych nie jestem godzien.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bogini, pod tym postem ktoś akurat się pode mnie perfidnie podszył, zapewne żartując sobie z moich komentarzy pod innym Pani wpisem. A co do sytuacji: nie bardzo rozumiem, dlaczego na yeti wyświetliła mi się informacja - o której pisałem - iż Pani konto nie istnieje (bądź informacja brzmiała nieco inaczej) i zwrócono mi przelew. Tak szybko, jak mogłem, wykonałem kolejny przelew, o czym także wspomniałem. Nie twierdzę, że konto Waszej Wysokości chwilowo nie istniało (sam przekonałem się, że tak nie jest), niemniej coś musialo pójść wówczas nie tak (może problemy techniczne yeti?). A co do zamieszczonego powyżej komentarza: racz zauważyć, Królowo, że dość dobrze operuję interpunkcją i długim budowaniem zdań, co podszywającemu się pode mnie żartownisiowi niezbyt się udało (nawet ze sługi wyszedł mu długa).
    Niemniej, zobowiązuję się niezwłocznie przesłać Waszej Atrakcyjności daninę, gdyż hołd zawsze się Pani należy. Ze czcią i pokorą układam się do Najpiękniejszych Stóp Waszej Łaskawości

    Uniżony sługa Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, bardzo ciekawe... Trolle są wszędzie. Doceniam uczciwość, szczerość oraz chęć służenia. W nagrodę dostaniesz przepocone skarpetki. Podaj adres wysyłki pod adres boginiroza@yahoo.com

      Wspomniana danina doszła na Moje konto bez żadnego kłopotu :-)

      Usuń
  4. Najjaśniejsza Pani, czuję się niezmiernie zaszczycony, ponieważ nie spodziewałem się takiego wyróżnienia ze strony Waszej Wysokości. Ze względu na to, że jestem w pracy, piszę krótko. Na wypadek, gdyby ktoś znów chciał się pode mnie podszyć, informuję, że tej pory nie wysłałem Pani e-maila. Gdy to uczynię, proponuję Pani przeprowadzenie małego testu na to, że ja to ja. Najlepsze byłyby pytania dotyczące wczorajszego przelewu.
    Całuję Pani najpiękniejsze stopy i znoszone przez Cesarzową skarpetki.

    Uniżony sługa Krzysztof

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zanim zamieścisz komentarz, proszę zastanów się, czy kogoś nie obrazi.