Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Tortury

Robiąc przed chwilą porządki w zdjęciach natrafiłam na sekwencję zdjęć z Krakowa, gdy torturowałam śmierdzącym kapciuchem oraz łaskotkami przywiązanego mocno do łóżka niewolnika. Aż szkoda, że nie zrobiłam wtedy większej ilości zdjęć... Ale prawie trzy lata temu dopiero zaczynałam z filmikami i nie pojmowałam możliwości, jakie dają różnorodne materiały wizualne zebrane za sesjach. W każdym razie klip wyszedł fajnie. Ten zamieszczony na FB się zapętla, co lepiej wygląda niż poniższy:

Komentarze

Obraz
Spotkała Mnie niemiła niespodzianka. Rzadko zaglądam na swoją stronę goddessrose  i akurat zajrzałam po długich miesiącach zaniedbań. Okazało się, że zniknęły wszystkie komentarze prócz tych w zakładce ze zdjęciami... I one nie zginęły, ciągle istnieją, jednak nie jestem w stanie ich włączyć. Chociaż sama, własnym, prawym palcem wskazującym, kiedyś opcję zamieszczania komentarzy uruchomiłam. Naprawdę nie wiem o co chodzi. Ale trochę się wystraszyłam, że komentarze się skasowały, więc aby temu zapobiec zdecydowałam się narcystycznie przekopiować je tutaj :-P DWB,  29.01.2016 22:45 Trudno napisać komentarz, który jest wiarygodny i nie wygląda jak reklama, a oddaje choćby w małej części szczęście jakim jest spotkanie z Lady. Lady jest stuprocentową kobietą, pełną magnetyzmu, wdzięku, wysokiej kultury osobistej. Imponuje inteligencją, sposobem bycia i oczywiście wyglądem, który przywodzi na myśl arystokratkę. Lady przypomina klasycystyczną rzeźbę - jest jak archetyp, antyczny ideał pięk

Niedziela

Obraz
Cały dzień padał deszcz. Właściwie to gdzieś do 15 leżałam w łóżku. Mój niewolnik wstał rano i czekając, aż się obudzę i wezwę go na służbę, sprzątał dom. W końcu dostał ode Mnie smsa, aby zrobił Mi kawę i przyniósł do sypialni, co oczywiście migiem zrobił. Wtedy dostał polecenie co do śniadania. Następnie musiał zebrać pranie, wyprasować pościel, umyć podłogi, łazienki, pozbierać rzeczy z tarasu... A Ja w tym czasie się wylegiwałam w łóżeczku :-) Dwa razy rozkazałam pieskowi popieścić Me stópki. Za pierwszym razem wywąchiwał Moją pachnącą skarpetkę, a za drugim zrobił Mi masażyk. W końcu wstałam i poszłam się umyć, podczas gdy A. szykował Mi obiadek. Same dobre rzeczy! Sałatka z ogórka, szpinaku i rukoli, grillowana cukinia i zielona papryka oraz koktajl z jabłka i banana. W sumie dzień jak co dzień. Z chorą nogą wiele nie zwojuję, usiadłam więc z Moim fotelu przed kominkiem, rozkazałam słudze nawilżyć Moje stópki balsamem, po czym piesek poprosił o pozwolenie położenia się na p

Sobota

Obraz
Ale wczoraj było ciepło! O 13 było 29 stopni w cieniu. Jednak godzinę później się zachmurzyło i już do końca dnia padało. Rano rozkazałam smsem słudze przygotować sobie kawę i zanieść na taras. Potem typowo, Ja jadłam śniadanko, a Mój pracowity niewolnik ogarniał dom. Następnie poleciłam mu umyć wszystkie okna w domu, z czego się szybko i ładnie wywiązał. W nagrodę umył dokładnie Moje podeszwy swoim jęzorkiem. A potem był obiadek, po którym mieliśmy pojechać nad jezioro. Jednak niebo się zachmurzyło, pogoda zepsuła (chociaż się z tego cieszyłam), więc zostaliśmy w domu. Usiadłam na fotelu przed kominkiem, po czym oświadczyłam słudze, iż pomaluje Mi paznokcie na nowy kolor. I do tego zrobimy o tym filmik. Jak to z filmikami bywa, nie wszystko poszło dobrze. Źle włączyłam nagrywanie, przez co nie nagrało się zmywanie starego zielonego lakieru. Oboje z pieskiem bawiliśmy się bardzo dobrze, było dużo rozmowy i śmiechu, ale to wszystko powycinałam w trakcie edycji. Piesek dobrze się spisa

Zapowiedź

Dziś Mój niewolnik usunął stary, zielony lakier z Moich prześlicznych paluszków i nałożył fioletowy. Starałam się nagrać filmik z całości, jednak niestety źle kliknęłam i nie nagrałam początku. No trudno. Tutaj macie tylko zapowiedź, więcej będzie pewnie późno wieczorem.

Piątek

Obraz
To był dobry dzień. Dużo pieszczot stópek, usługiwania, nawet wyszło słoneczko :-) A. okazał się kulturalnym, uczynnym, miłym, posłusznym, myślącym sługą, z fajnym poczuciem humoru. Po pieszczotach stópek na tarasie Mój weekendowy niewolnik kręcił się po domu wykonując rozkazy. Poszłam wziąć prysznic, a on w tym czasie rozwiesił na strychu pranie. Potem czekał na Mnie na kolanach w salonie z daniną w kopercie, ale zawołałam go na górę, aby wziął rzeczy do prania. Dokończył sprzątać kuchnię, zajął się plamami na Moich sukienkach, które potem namoczył, by na koniec włożyć je z ręcznikami do pralki. Ja sobie w tym czasie zrobiłam kanapki. Gdy sługa skończył wykonywać zadane prace, usiadłam wygodnie na fotelu, przyjęłam daninę, wyciągnęłam świeżo umyte nóżki i kazałam sobie je wysmarować kremem do stóp. Masaż był baaaardzo przyjemny, A. ma wyczucie. Następnie pojechaliśmy z zepsutym odkurzaczem do serwisu agd i na zakupy spożywcze (trzeba coś jeść!). Z odkurzaczem to chyba kiep

Weekendowa służba

Obraz
Jestem już od prawie tygodnia w Grajewie. Kolanko ciągle Mi szwankuje, chociaż z każdym dniem jest trochę lepiej. Muszę je jednak jak najbardziej oszczędzać, dlatego jest Mi bardzo na rękę, że na całe 3 dni przyjechał do Mnie A. Mieszka on kilka godzin jazdy samochodem stąd, przyjechał prosto po pracy tuż przed 1 w nocy. Położyłam go spać w piwnicy i poszłam do siebie. Rano go wyswobodziłam z lochu, kazałam trochę ogarnąć kuchnię, zrobić sobie kawę. Jemu pozwoliłam na herbatkę. Teraz jesteśmy na tarasie. Jest ciepło, ale pochmurnie, może popada? Sługa wącha cierpliwie przepocone skarpetki, które noszę od ponad tygodnia na sprzedaż. Dzień się dopiero zaczyna, mnóstwo pracy przed nami! Mam tyle rozkazywania, że aż Mi się nie chce :-P

Danina

Dooobra, mam temat na post :-D Od czasu do czasu zaczepiają Mnie osoby cierpiące na kompleksy i potrzebę opluwania innych żółcią. Ostatnio tak było na portalu bdsm.pl. Napisała do Mnie jakaś uległa, która zarzuciła Mi, przepraszam za słownictwo, kurewstwo. Ja naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy nazywają Mnie dziwką tylko dlatego, że daję sobie lizać stopy i biorę za to pieniądze. Moim zdaniem trzeba mieć co najmniej nierówno pod sufitem, aby stawiać znak równości pomiędzy Dominą, która lubi mieć pieszczone stópki i bierze za to pieniądze, a kobietą, która w wiadomym celu te stópki rozkłada na boki. Rozumiem, że gdybym robiła to za darmo, ba! jeszcze dopłacała, bo przecież podróż, wyżywienie, lokum na spotkanie za darmo nie są, to wtedy nie byłabym kurwą. Ale biorę pieniądze, więc to automatycznie czyni ze Mnie prostytutkę. Analogicznie rozumując rozwiązła kobieta, która nie bierze pieniędzy, kurwą nie jest. Tzw. sponsoring ma w naszym kraju złą opinię, chociaż za granicą też nie

Z pociągu

Obraz
Trochę głupio Mi tak po kryjomu pstrykać zdjęcia...

Martwy naskórek

Obraz
Kilka dni temu zrobiłam sobie pedicure. Nie jestem zadowolona z tego, jak wyszło Mi malowanie paznokci z powodu grubego pędzelka, ale trudno,  niedługo go zmienię. Podczas pielęgnacji zebrałam sporo martwej materii. Osoby o wrażliwym żołądku proszone są o zaprzestanie lektury. Zastosowałam Mój stary sposób wycinania zgrubiałego naskórka, ale po raz pierwszy zebrałam zrolowany naskórek z całości stóp. Do tej pory zawsze robiłam to w wodzie, przez co nie mogłam go zbierać. Tym razem dokładnie ściągnęłam dłońmi naskórek z całych stóp i zebrałam go na kupce. Także nie są już to suche skrawki twardej skóry. Nie mam zbyt wielu materiałów wizualnych z tego wieczora.

Zielony lakier

Obraz
Zaczęłam dostawać pytania o to, dlaczego nic nowego nie pojawia się na blogu. Otóż ponad tydzień temu zwichnęłam sobie kolano i leżę ciągle w łóżku. W związku z tym nie miałam o czym pisać. Generalnie w lato łapię często kontuzje, a połamane paznokcie, konsekwencja zderzeń bosych stóp z różnymi przeszkodami, są wręcz nagminne. Ostatnio zrobiłam sobie pedicure i pomalowałam paznokcie na zielono. Fajnie to wygląda, tylko ciężko okropnie jest malować szerokimi pędzelkami. Muszę sobie kupić jakiś specjalny pędzelek do lakierów. Węższymi pędzelkami jednak maluje się znacznie precyzyjniej. Próbowałam się nauczyć tymi szerokimi, ale one są dobre tylko na paznokcie u rąk. Na te u stóp są po prostu za duże. W czasie pedicuru usunęłam martwy naskórek. Tym razem zrobiłam to trochę inaczej niż zwykle, lecz o tym w następnym wpisie :-)