Słowa uwielbienia

Od czasu do czasu dostaję tego typu miłą wiadomość. Oczywiście, sprawiają Mi one przyjemność, jednak pamiętajcie, że mam w sobe zbyt mało próżności, by takie słowa Mi wystarczyły. Macie wyjątkową sposobność darmowego dostępu do materiałów zawartych na blogu, do tego w języku polskim. Ten blog jest ewenementem na skalę światową, doceńcie to; skoro Ja się staram dostarczyć wam ciekawe materiały, to wy powinniście zadbać o spełnienie każdej Mojej materialnej potrzeby.

Poza tym ostatnio zdecydowałam się nieco zmodyfikować Mój angielski pseudonim sceniczny na Foot Goddes Rose. Po polsku nie będę niczego zmieniać, bo polska scena jest za mała. Jak oceniacie Mój krok? Chodziło Mi oczywiście o jasny przekaz zawarty w pseudonimie.

A oto wiadomość, którą dziś odebrałam:

"Szanowna Bogini Różo,
Chciałbym złożyć Pani swoisty hołd. Jestem fetyszystą kobiecych stóp odzianych w nylon. Stopy bardzo na mnie działają i jestem ich wielkim fanem. Obserwuję Pani internetową działalność od kilku lat, odkryłem Pani twórczość na stronie internetowej która nie była umieszczona na Bloggerze, jak ma miejsce to obecnie. To czym raczy Pani dzielić się jest zjawiskowe. Pamiętam każdy Pani wpis, wiem o czym był a Pani opowiadanie dźwięczy mi w uszach kiedy tylko widzę kolejne Pani zdjęcie. Jest Pani kobietą niezwykłej urody, kiedy na zdjęciach, piękno podkreślone jest nylonem, zapiera dech w piersiach. Kadry że zbliżeniem na stópki w sandałkach na szpilce w rajstopach to coś co nadaje się na obrazy. Mógłbym tak w nieskończoność, jednak jest jedno słowo które chciałbym dodać, dziękuję za to wszystko. Jest to pierwszy raz kiedy jakkolwiek odważyłem się wyznać moje uwielbienie do Pani. Przepraszam że tak późno. Powienienem był to zrobić już dawno. Do tej pory byłem tylko anonimowym podziwiającym.
Wielbię
Przepraszam
Dziękuję"

Komentarze

  1. ja pania bardziej wielbie. wysylam wlasnie swe pieniadze jako dowod

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest Pani niesamowitą kobietą, której spotkanie na drodze życia czyni je już na zawsze innym.
    Tak jak Pani pisze - my, ulegli mamy niebywałe szczęście, że na rodzimej ziemi jest ktoś taki wspaniały, jak Pani Wysokość Bogini Róża.
    Pani osoba oraz treści zamieszczane na blogu czy na innych platformach czynią nasze dni przemarzonymi, a noce nieprzespanymi z tęsknoty za czymś, czego wielu z nas nie doświadczyło.
    Mowa mianowicie o zaszczycie służenia Pani przez kilka godzin lub dni i sprawiania przyjemności małych oraz dużych jak najlepszą służbą.
    Adorowanie Pani zjawiskowych stóp to największe mniej lub bardziej uświadomione marzenie każdego mężczyzny, które ten może spróbować spełnić.
    Stóp, których odciśnięty kształt gdzieś na ziemi lub piasku z miejsca staje się miejscem kultu winnym całowania z najznamienitszą czcią.
    Stóp, przed którymi trudno zachować przyzwoitość i nie paść na kolana z pieniędzmi w zębach.
    Odnoszę wrażenie, że niestety nasze starania o Pani względy są w ogóle nieadekwatne do wspaniałości, jaką Pani emanuje w każdym poście, w każdym słowie czy geście.
    Mam nadzieję, że ta sytuacja ulegnie zmianie i przy mobilizacji poddanych wyruszy Pani w tournee jak jeszcze kilka lat temu.
    Pozdrawiam,
    Wielbiciel

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zanim zamieścisz komentarz, proszę zastanów się, czy kogoś nie obrazi.