Piątek w Londynie

Nudno dziś trochę. Pogoda ładna, słońce poświeciło, ale nie mam co robić. Nie bardzo chce Mi się wychodzić z domu, a gospodarz zajęty pracą... Był u Mnie w południe adorator stópek z Libanu. Marzył o poddaniu się Mi i byciu Mym podnóżkiem. Zrobiliśmy duuużo fajnych zdjęć. A potem przed zachodem słońca sama sobie jeszcze porobiłam. Miałam dziś wieczorem się z kimś spotkać, ale znowu nie wypaliło. Chociaż musze przyznać, że chociaż odwołał. Wczoraj też jeden odwołał spotkanie. Kiedyś się zacznę rewanżować i sama zacznę odwoływać w ostatniej chwili.

Komentarze